…od kiedy pamiętam
od wyjazdów pod namiot i na wczasy „zakładowe” z rodziną, wypadów nad Bałtyk ze znajomymi,
wycieczek z biur podróży z pierwszymi miłościami
spośród krajów europejskich największym sentymentem darzę wyspiarską Grecję,
byłam w Egipcie i Maroku, zwiedziłam karaibską Gwadelupę oraz Wenezuelę wraz z jej wyspami Margaritą i Coche
kilka lat temu pierwszy raz wyjechałam na zorganizowaną samodzielnie wyprawę do Tajlandii
i od tego czasu moja miłość do Azji Południowo-Wschodniej owocuje kolejnymi podróżami w ten rejon
odwiedziłam wyspy Indonezji – Sumatrę, Jawę, Lembongan i Gili Trawangan,
aby w końcu zdecydować o rzuceniu pracy w Polsce, zostawieniu w dobrych rękach mieszkania wraz z ukochanym kotem
i wyjeździe do Azji na dłużej
najwięcej czasu spędziłam na wyspach Filipin – Siquijor, Bohol, Malapascua, Sibuyan, Camotes, Boracay i Palawan,
mieszkałam miesiąc na Bali, niewiele krócej na malezyjskiej wyspie Perhentian oraz w Bangkoku
zdobywałam nowe doświadczenia w Kambodży, na wyspach Koh Rong i Koh Rong Samloem,
na tej ostatniej pracując jako manager resortu, a także z sukcesami promując innowacyjny sport wodny Subwing
wróciłam na dłuższą chwilę do Polski, aby znów wyjechać,
tym razem zamieszkać na kilka miesięcy w małej wiosce na południu Wietnamu,
zwiedzić Birmę, naładować baterie na północy Tajlandii i ruszyć do Laosu
miałam przyjemność opublikowania w czasopismach artykułów podróżniczych mojego autorstwa z kilku wyjazdów
staram się podróżować powoli,
na samolot decydując się tylko gdy jest to zdecydowanie bardziej uzasadnione czasowo albo finansowo,
o ile to możliwe przemieszczam się lokalnymi autobusami i łodziami, na miejscu często wypożyczam rower
z czasem zaczęłam planować swoje podróże tak,
żeby mniej czasu spędzać na turystycznych szlakach,
a więcej doświadczać lokalnego życia,
być tam gdzie może mniej zabytków, ale dużo gościnności i wzajemnej ciekawości drugiego człowieka